„Dziękuję za wszystko. Czas na odpoczynek. Twój pokój w domu opieki jest opłacony na rok. Pieniądze na taksówkę są w kopercie. Thomas uważa, że to TWÓJ POMYSŁ. Więc jeśli chcesz kiedyś znowu zobaczyć dzieci, postępuj zgodnie z MOIM PLANEM. Delia.”
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Pexels
Pudełko z ciastem przesunęło się na bok. Lukier rozmazał się na pokrywce.
Spojrzałem w górę na drzwi. Żadnego dźwięku. Żadnego ruchu. Nawet światła nie było włączone.
„Czy ona naprawdę…?”
Ta myśl bulgotała mi w żołądku niczym lodowata woda.
Wygląda na to, że moja pasierbica w końcu się mnie pozbyła.
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Pexels
***
Siedziałem tam trzydzieści minut. Może dłużej. Nie mogę uwierzyć w tę cholerną naklejkę.
„No cóż” – mruknęłam. Wtedy przypomniałam sobie o Bonnie.
Mieszkała tuż po drugiej stronie ulicy i jeśli ktokolwiek potrafiłby poradzić sobie z katastrofą w stylu Delii, to była to moja Bonnie. Poznaliśmy się w 1986 roku, kiedy jeździłem Chevroletem, który gasł co drugi dzień.
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Pexels
Bonnie dała mi kable rozruchowe i powiedziała, że mój były mąż wyglądał jak pieczony ziemniak w spodniach khaki. Od tamtej pory to nasza najlepsza przyjaźń.
ciąg dalszy na następnej stronie
Złapałem walizki, podniosłem pokruszone ciasto i przeszedłem przez ulicę. Zanim zdążyłem zapukać, na ganku zapaliło się światło.
Drzwi skrzypnęły i otworzyły się. Stała tam, z wałkami we włosach, sukienką zwisającą z jednego ramienia, z kotem na biodrze jak kowbojska kabura.
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Pexels
„No cóż, niech mnie diabli. Myślałem, że jesteś już w połowie drogi do Shady Pines.”
” Co? “
„Delia powiedziała, że wprowadzasz się do jednego z tych ośrodków dla seniorów. Powiedziała, że to był twój pomysł. Prezent od Toma. W końcu masz trochę czasu dla siebie”. Zmrużyła oczy. „Czekaj… to był twój pomysł, prawda?”
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Pexels
Nic nie powiedziałem. Po prostu wszedłem, rzuciłem torby przy jej krześle i postawiłem ciasto na blacie kuchennym. Bonnie szła za mną, boso i ostrożnie.
ciąg dalszy na następnej stronie
Fern, co się dzieje?”
“Wyrzuciła mnie.”
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Pexels
Bonnie wyjęła dwa kubki i napełniła je herbatą, którą zawsze parzyła na kuchence.
„Usiądź. Opowiedz mi wszystko.”
Opadłem na jego kafelkowy blat.
Spakowała moje walizki. Zostawiła mi pieniądze na taksówkę. Powiedziała Thomasowi, że to był mój pomysł na przeprowadzkę i że jeśli chcę jeszcze raz zobaczyć dzieci, lepiej, żebym jej nie zgłosił.
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Pexels
Bonnie wpatrywała się we mnie. „Przysięgam na Boga, gdybym miała paralizator…”
“Mówię poważnie.”
Westchnęła i usiadła naprzeciwko mnie.
„Czy… chociaż wymazałeś swoje nazwisko z domu?”
ciąg dalszy na następnej stronie
