Pani Langford się zająknęła. „Panie Whitmore, nie wiedziałam. Gdybym wiedziała…”
„Dokładnie” – powiedziałam. „Potraktowałeś mnie źle, bo nie wiedziałeś. Ale co z ludźmi, którzy nie mają mocnego nazwiska? Co z kobietą, która byłaby w tej kuchni, gdybym nie wziął jej na ręce?”
As dziś wieczorem?”
W sali zapadła cisza.
„Dzisiejsze wydarzenie wspiera dzieci z różnych środowisk” – dodał Graham. „A jednak wielu z was wyśmiewało tych, którzy mogliby być ich rodzicami. Pomyślcie o tym”.
Gala nie zakończyła się zgodnie z planem – ale coś się zmieniło.
W ciągu kolejnych dni otrzymałam dziesiątki listów od gości. Niektórzy szczerze przepraszali. Inni przyznawali, że zmienili zdanie na temat tego, jak traktują innych. Kilku nawet zgłosiło się jako wolontariusze.
Następnego ranka siedzieliśmy z Grahamem przy kawie, czytając nagłówki. Nasz mały eksperyment stał się viralem.
„Żałujesz czegoś?” – zapytał.
Zastanowiłam się przez chwilę. „Tylko tego, że musiało się to wydarzyć. Ale nie – cieszę się, że podniosłam lustro”.
Wyciągnął do mnie rękę. „Pokazałaś im dokładnie to, co musieli zobaczyć”.
